O książkach myśli różne - opinie, recenzje, rankingi czytelnicze, przemyślenia i refleksje

środa, 28 września 2011

Poradniki!

Tak, poradniki. Dobrze czytacie. Upadłam na głowę i pisać będę o poradnikach (około)psychologicznych. Już śpieszę z wyjaśnieniem.  Dawno dawno temu, w czasach liceum, na wagary jeździłam najczęściej do kieleckiego Empiku a tam stawałam sobie przed półką z tabliczką 'psychologia' i przeżywałam ciężką ekscytację pt. "ile mądrych książek do przeczytania". Ale skoro życie to - jak wiadomo - nie bajka i rozczarowuje na każdym kroku, to nawet dział Empiku musiał w końcu okazać się nie tym czym się wydawał (zupełnie jak sowy :D). Już jako dumny student psychologii spenetrowałam do wzdłuż, wszerz, w poprzek i wspak tylko po to, żeby się przekonać, że w większości książki w dziale 'psychologia' to poradniki, czasem z psychologią mające tyle związku co ja z baletem. Dalsze wnioski - wszystkie do siebie podobne i wszystkie mniej więcej o tym samym, czyli "jak poprawić swój nędzny żywot". No kaman. Można się zdenerwować...
Zaczęłam po te wyklęte dzieci rynku wydawniczego jednak sięgać - tak mi się w życiu jakoś zadziało...(poza tym, nie można czytać samego Freuda i ewentualnie na rozluźnienie Junga). Podzielę się zatem opiniami na temat tego, co zdarzyło mi się czytać, przez co udało mi się przebrnąć a przez co nie. Proszę Państwa, oto moja 'poradnikowa lista przebojów', kolejność przypadkowa.

1) "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" - patrząc na sam tytuł, w życiu bym go nie kupiła. Wygrzebałam go jednak na Cmentarzysku Książek i przygarnęłam. Dopiero po jakimś czasie się okazało, że książka do najnowszych nie należy, wydano ją po raz pierwszy w 1944 r. To jeden z najlepszych poradników, jakie czytałam, chyba właśnie ze względu na rok powstania. Jeden z nielicznych naprawdę z sensem, autor tanich bajek nie sprzedaje. . Człowiek po lekturze naprawdę przestaje się martwić (przynajmniej na moment...).
2). "Ty jako swój największy wróg". Tytuł powala, podobnie jak podtytuł ('Jak pokonać kompleksy"). Razem tworzą zestaw dla prawdziwego desperata, którym mimo wszystko widać jednak nie jestem, bo książki nigdy nie skończyłam. Pamiętam z niej tylko dziwaczną teorię  Marnowania Potencjału, która absolutnie w niczym mi nie pomogła.
3). "Zasady pracy". Może to nie do końca poradnik psychologiczny ale muszę tu o nim wspomnieć. Błogosławione dzieło, dzięki któremu wiem czemu nigdy nie dostanę awansu. Dziękuję pięknie za takie rady.
4). "7 nawyków skutecznego działania". Właściwie peany pochwalne dotyczą wersji dla młodszych czytelników - "7 nawyków skutecznego nastolatka". Co prawda bliżej mi już do menopauzy niż do wieku nastoletniego,  ale wersja "dorosła" jest poważna, nudna i przeznaczona chyba głównie dla amerykańskich menadżerów. Wersję dla nastolatków za to czyta się przyjemnie; największy jej plus - pomaga nauczyć się dobrej organizacji czasu.
5). "Rozkosze życia w pojedynkę". Mój hit! Poradników dla singli w ogóle nie tykam - bo po co - ale ten mnie zaintrygował ze względu na datę powstania (1934 rok). Po lekturze zaczęłam hołdować wszystkim zasadom bycia Kobietą Niezależną, co więcej - zmuszam inne kobiety do jej czytania ( zapwene wkrótce zostanę oskarżona o to, że przeze mnie rozpadają się związki a może i nawet rząd zarzuci mi działania na rzecz zmniejszenia przyrostu naturalnego...).
6). "Być nadwrażliwym i przetrwać". Kupiona dla mnie - jestem introwertykiem i męczy mnie nadmiar bodźców - oraz siostry - ma bardzo wyczulone zmysły. Nasza zgodna opinia - co za bzdury. Przykładowe z niej rady "praca cię męczy - zmień ją". Już widzę minę mojej szefowej, w momencie gdy wręczam jej wymówienie z uzasadnieniem "bo tu jest za głośno"....
7). "Introwertyzm to zaleta". Po niewypale jakim pozycja nr. 6 trafiłam na szczęście na coś bardziej rzeczowego i pomocnego dla introwertyków. Tę po prostu szczerze polecam.
8). "Jak wydobyć się z depresji". Ekhm. Takie też czytywałam. Dobre w momencie, kiedy jest się w stanie czytać tylko proste zdania i to dużymi literami.
9). "Poczucie własnej wartości". To właściwie książka o wszystkim. O samoocenie, rozwiązywaniu problemów, zmianie myślenia, wizualizacji, hipnozie. Coś miłego dla każdego. W dodatku oparte raczej o teorie psychologiczne (dużo psychologii poznawczo-behawioralnej) a nie czary mary "uwierz w to że jesteś wspaniały" i takie tam...
10). "Sekretnik". Zaliczam do poradników, bo opiera się w dużej mierze na metodzie autosugestii i wizualizacjach, tutaj noszących przewdzięczną nazwę 'drimowanie'. Ja jakoś w to wszystko nie wierzę, nie mogę się przekonać i już, ale lubię styl pisania pani Michalak i jej poczucie humoru, więc książkę czytałam z przyjemnością.
11). "W dżungli samotności". Nic odkrywczego ani oryginalnego, ale parę zdań z tej książki trafiło do mojego zakutego łba na tyle skutecznie, że trochę zmieniło moje myślenie. Książka może i naiwna ale często daję ją innym do przeczytania, bo coś w sobie ma.
12). "Sekret". Na koniec moja ulubiona :D A na serio - już nawet nie o to chodzi, że to jakieś totalne nieporozumienie. Że - nazywajmy rzeczy po imieniu - kompletnie bez sensu. Ja tej książki po prostu nie rozumiem. Nie rozumiem, dlaczego autorka o rzekomym sekrecie pisze mniej więcej tak, jakby odkryła nowy punkt G w małżowinie usznej. Jakby to była niewiadomo jaka tajemnica, dostępna tylko Wybranym. Trudno, ja do Wybranych nie należę. Wolę stać twardo na ziemi i w bajki nie wierzyć.

Trochę się tego, jak widać, zebrało. Lepszych, gorszych. Lektura kilku absolutnie do niczego mi się nie przydała, a z kilku wyciągnęłam po kilka mądrych zdań. Z nich sobie stworzyłam własny mały życiowy poradnik. Może powinnam go spisać i wydać drukiem...? Skoro poradniki i tak zawalają empikowe półki, a i tak wciąż wydawane są nowe, to co szkodzi dołożyć kolejny. A ja będę miec przynajmniej kasę na kolejne książki, a co!

6 komentarzy:

  1. (i jak zwykle po kolejnym wpisie, moja osobista read-lista wzrosła o kilka pozycji "do przeczytania" ;) dziękować)

    Kaś - tak z ciekawości i zupełnie nie a propos czegokolwiek - jak Ci się Twym fachowym okiem psychologa widzi "Biegnąca z wilkami" (choć to nie stricte poradnik) na tle innych pozycji pt "wejrzyj w siebie" i jako książka po prostu?
    No dobra, może jednak a propos...ja jestem typem poradnikowego NIE napisanego poczwórnym capslokiem i jak dotąd nie trafiłam na taki, który by mnie nie zirytował, nie wkurzył bzdetnością i bzdurnością czy naiwnością itd. A właśnie "Biegnąca..." mnie urzekła i dała do myślenia, prostotą a jednak głębią. Choć ogólną pointę i przekaz ma z zasady ten sam co poradniki. I się zastanawia(ła)m co ta książka w sobie ma a czego brak wszystkim innym?

    OdpowiedzUsuń
  2. "Biegnąca z wilkami" pierwotnie miała się znaleźć na liście, jako że bardzo mi pomogła i dużo w moje życie wniosła. Ale się nie znalazła, bo jednak stawianie jej obok 'Sekretu' :)....To po prostu nie jest poradnik, gotowa recepta 'zrób tak i tak'. Daje do myślenia i ewentualnie tak może coś zmienić w życiu. Przekaz niby ten sam, ale nie podany 'na tacy'. I szczerze mówiąc, ja wolę właśnie takie książki i dlatego długo długo unikałam wszelkiej maści poradników.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa lista :)
    Jedyny poradnik jaki mi się spodobał i do mnie najbardziej trafił to: "Stanowczo, łagodnie, bez lęku" (Maria Król-Fijewska). "Sekret" okazał się dla mnie bardzo zniechęcający do innych tego typu książek... Choć nie tylko ta książka miała wpływ na to, że do dnia dzisiejszego nie przepadam za wszelkimi takimi poradnikami. Choćby poradnik był hitem i w ogóle miodem płynący - nie kupię, już mnie nie interesuje ten typ :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Filmikami z panią Marią Król-Fijewską w roli komentatora scenek poglądowych zamęczano nas na terapii i jeśli ta pani pisze również tak jak mówi o pewnych aspektach życia, to... to sekret! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo, panią Król-Fijewską też znam :) Pisze raczej rzeczowo, ale mnie nie powaliła. Książki naprawdę wartej uwagi nt asertywności wciąż poszukuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie, rzeczowo, dlatego mnie ujęła i potraktowałam to jako uzupełnienie warsztatów i terapii, a że to ostatnie zakończone, to i tematyka* się skończyła ;)

    Cath, powodzenia w szukaniu, jak coś znajdziesz to i tak daj znać (zawsze lepiej wiedzieć;)) I żeby tylko z książką o asertywności nie było tak jak z tą o... zazdrości ;)

    *w zamian podobają mi się kryminały psychologiczne :D

    OdpowiedzUsuń