Jeszcze o Światowym Dniu Książki i o tym, co z niego wynikło...

Jeśli gdzieś jest jakakolwiek promocja na książki, to - bądźmy szczerzy - przecież wiadomo, że ja i tak z niej skorzystam. Nie ma się co czarować, 'że termin nie pasuje' - bo można przez internet zamówić, a po obliczeniach okazało się, że -30% jest bardziej opłacalne niż nasze ukochane '3 za 2'.

Nie przedłużając zatem przedstawiam mój świąteczny - bynajmniej nie wielkanocny - stosik :

1. 'Marilyn Monroe. Fragmenty' - to właściwie spoza promocji, kupiona w małej księgarni na Dworcu Centralnym, którą bardzo lubię. Empik jej nie ma, a ja, jak widzę książkę z napisem "Marilyn Monroe' na okładce, to po prostu muszę ją kupić. Nawet jeżeli miałaby mieć w środku czyste kartki.
2 i 3. "Zaburzenia afektywne dwubiegunowe" oraz "O depresji, o manii, o nawracających zaburzeniach nastroju" - trochę psychologii z serii 'poznaj wroga'
4. Katarzyna Michalak - "Poczekajka" - przymierzałam się do niej od dawna, jak pies do jeża, w końcu podjęłam 'męską decyzję' - kupuję.
5. "Krwawy fiolet" - spontaniczny zakup po przeczytaniu dwóch arcypochlebnych recenzji. W tej książce nie ma nic normalnego, za to jest czarny humor, ironia i absurdy. Dobrze brzmi, prawda?
6. "Dręcząca zazdrość" - po pobieżnym przejrzeniu obawiam się, że książka nie dla mnie, szkoda.
7. I na koniec "Nie dla mięczaków" - prezent od Empiku. Pewnie wszyscy mają, ale może ktoś chce przygarnąć? Bo ja za panią Szwają to delikatnie mówiąc nie przepadam.